Red factor - czy należy się nim zachwycać?

Ostatnio w Internecie coraz więcej jest zdjęć i "zachwytów" nad "nową" mutacją nierozłączek - czerwone nierozłączki fischera (red factor). Czy jednak jest się czym zachwycać? Czy może warto trochę się wgłębić w temat?

Podczas rozmów z czeskimi hodowcami zostałem pokierowany do artykułu, który został przez nich napisany. Autorem jest Petr Vopálka. Otrzymałem zgodę na jego przetłumaczenie i opublikowanie tutaj. Zdjęcia również pochodzą z oryginalnego artykułu. Artykuł pochodzi ze strony:

czeska strona

Link bezpośredni do oryginalnego artykułu: Red factor - czerwone nierozłączki

A oto tłumaczenie tego artykułu:

"....Po raz pierwszy zetknęliśmy się z red factor w 2010 roku na wystawie BVA Masters w Belgii, gdzie kilka agapornis fischeri z "red factor" zostało wystawionych w sekcji „Grupa badawcza” - poza oficjalną oceną wystawy.

clanek red factor 1

Pomyśleliśmy: nasza pierwsza wizyta na tym wydarzeniu i od razu zobaczyliśmy coś tak wyjątkowego, .. Czas mijał i raz na jakiś czas te nierozłączki pojawiały się ponownie na wspomnianej wystawie. Czasami nawet w kombinacjach, np. w 2019 roku z mutacją pastel. Ale oficjalne przez całe 10 lat nie zaliczano ich do uznanych mutacji, więc zastanawialiśmy się, dlaczego tak jest. Zwłaszcza, gdy widzieliśmy je na własne oczy u wielu hodowców za granicą oraz w wielu przestrzeniach sieci społecznościowych w Internecie.

Ptaki te były nam oferowane od wielu lat i nie ma problemu z ich zdobyciem. Cena różni się znacznie między różnymi ofertami. W 2019 roku oferowano je za około 2500 euro za sztukę, w przypadku szpalta palle fallow cena wynosiła nawet 3000 euro za sztukę. Natomiast od wiosny 2020r. wyraźnie osłabione i chore ptaki oferowane były w cenie 500 euro za parę (w zestawie „red factor/pale fallow x red factor pale fallow”). Ceny nie są stałe i przewidywalne. Nierozłączki z red factor są również u kilku hodowców w Czechach.

Pierwsze wzmianki o tej mutacji pochodzą sprzed 100 lat i od tego czasu istnieje między innymi u czarnogłówek, fischerów i czerwonoczelnych. Są to zmiany psittaciny, w których żółty kolor jest zastępowany przez czerwony/pomarańczowy. Nie można jednak określić dokładnego powodu - nie jest znany. Generalnie można je podzielić na dwie grupy: pierwsza polega na tym, że ptaki wykluwają się już z czerwonym kolorem (praktycznie zawsze umierają przed pierwszym pierzeniem), druga grupa nabiera tego koloru z biegiem czasu, wraz z wiekiem. Rzadkością są takie nierozłączki, które są „czerwone” i mogą wychowywać potomstwo. Można również wykluczyć teorię, że mutacja karotenoidów, tak jak u kanarków, jest odpowiedzialna za powstawanie czerwonego upierzenia. U papug, a zatem i u nierozłączek karotenoidy nie występują w piórach, więc nie może to być powodem mutacji red factor i ta mutacja nie może wystąpić, na skutek podawania odpowiedniego pokarmu w celu uzyskania czerwonego wybarwienia. Jedynym wyjaśnieniem może być mutacja wielu genów (wiele genów mutuje jednocześnie) lub zmiana w genach. Nie wyklucza się również przyczyny hormonalnej. W 2019 roku doniesiono, że dwóm hodowcom z Filipin i RPA udało się wyhodować nierozłączki z red factor, którego dziedziczenie uważa się za autosomalne recesywne. Mówiło się, że ptaki różnią się od „powszechnie znanej” linii i powinny być w dobrym zdrowiu. Niestety informacji nie udało się zweryfikować.

We współpracy z Petrem Kunčarem postanowiliśmy nie tylko zgromadzić dostępne informacje, ale przede wszystkim poszukać doświadczeń hodowców za granicą. Skontaktowaliśmy się z naszymi stałymi współpracownikami, przedstawicielami BVA, Dirkiem Van den Abeele, a także hodowcami, którzy mają najnowsze wieści ze świata mutacji w swoich hodowlach, o których nikt tutaj jeszcze nie ma pojęcia. Nasze pytania skupiły się na temacie red factor.

Rezultatem było wiele pytań - mało odpowiedzi... Jednak jedna rzecz była spójna u wszystkich respondentów i trzeba przyznać, że nas to zaskoczyło. Zwykle pierwszą reakcją było: „Nie, nie hoduję red factor, to nie dla mnie”. To nas zaskoczyło i pytaliśmy dlaczego. Stało się to dla nas jasne z innych odpowiedzi.

clanek red factor 7

Ptaki z red factor mają nie tylko wysoką śmiertelność (co nie jest takim zaskoczeniem przy słabszych, a zwłaszcza nowych mutacjach), ale w wieku jednego roku zdecydowana większość z nich ma problemy ze wzrokiem, które prowadzą do ślepoty, a także mają ogromne problemy z upierzeniem. Stają się tzw. "skoczkami" (wypadają im lotki i pióra ogonowe, inne pióra są mocno postrzępione, ptaki nie potrafią latać).

clanek red factor 8

Respondenci jednocześnie kwestionują, że jest to mutacja w podstawowym znaczeniu tego słowa (zmiana koloru piór) i dodają opinię, że jest to raczej choroba dziedziczna, a częściową konsekwencją oprócz problemów zdrowotnych jest zmiana koloru. Nie wszystkie mutacje powodują zmianę koloru upierzenia, są też takie, które są chorobami i ich wpływ w hodowli jest z pewnością niepożądany. Prowadzi to do ogólnej degeneracji ptaków hodowlanych.

Wszyscy ostrożnie dodają, że jest to aktualna wiedza i może ulec zmianie w przyszłości. Będziemy szczęśliwi, jeśli otrzymamy dodatkowe i nowe informacje od hodowców z ich własnego doświadczenia. Warto jednak zauważyć, że ta „mutacja” jest w hodowli od dziesięcioleci i nie została jeszcze rozpoznana. Gdyby była tak niedwuznaczna, już dawno zostałaby rozpoznana, a nawet eksponowana.

Z powyższego można wnioskować, że ​​teraz to tylko polowanie na sensację, na kolejną nową mutację. Ale jest to przykład tego, że poruszamy się na krawędzi, być może już poza granicą wartości moralnych i etyki hodowlanej.

I tak, na koniec zaznaczamy, że za kilka lat wszystko może być inne. Może, ale czy możemy z czystym sumieniem powiedzieć, że hodowla „czerwonych” nierozłączek, które powoli tracą wzrok, aż oślepną, nie mogą latać lub wcześnie umierają, jest zgodna z moralnymi wartościami hodowli?...."

I tu jest koniec tłumaczenia - wydaje mi się, że na chwilę obecną każdy powienien w tej kwestii mieć własną chwilę refleksji.