Praca nad klatką/wolierką została ukończona. Wiadomo było, że pewnie będą konieczne jakieś zmiany, ulepszenia itp. Jednak postanowiłem, że to wyjdzie "w praniu".
Zatem przyszła pora na pierwsze ptaki. Oczywiście pierwsze papużki faliste dostałem w prezencie od kolegi, od którego cała przygoda się zaczęła. Kilka sztuk od niego, kilka dokupiłem i tak oto pojawiło się pierwsze małe stadko papużek falistych. To przy ich utrzymaniu miałem nabierać doświadczenia, wiedzy i jak się później okazało wciągnąć w ptasie hobby na całego :-).
Prócz papużek falistych w miarę szybko zakupiłem też kilka sztuk przepiórki japońskiej. Pomysł przyszedł w wyniku spotykanych opinii, że fajnie mieć jakieś ptaki, które wyzbierają ziarno rozsypane przez papugi. Ponadto przepiórki japońskie zaintrygowały mnie ze względu na ich jajeczka, w powszechnej opinii dużo zdrowsze od jajek kurzych ale za to trochę mniej przestrzeni i zachodu wymagają niż kury.
No tak ptaki są, klatka jest ale gdzie by ja postawić? Na szczęście zamontowałem kółka więc łatwiej było ją przestawiać. Na początek trafiła przed dom. Tutaj nawet żonka czasami siadała i przyglądała się naszym nowym podopiecznym.
Ostatecznie jednak klatka/woliera znalazła swoje miejsce docelowe na tarasie, pod dachem. I tak zaczęła się moja przygoda z ptakami.